Damien

Spojrzał jeszcze raz na Sildre potem na faceta z miseczką i znowu na nią jego mina mówiła "a on na geja pedofila, rozumiem.." pokiwał głową i spojrzał na Damiana z zaciekawieniem....

Zakryła ziewnięcie dłonią i spojrzała na Artura.
- A Ty co taki milczący? Pan domu powinien przywitać gościa...
Westchnęła i pokręciła głową.

Długo stał tylko mieszając. Na słowa Sil tylko pokręcił głową. Odstawił miskę.
- Zauważyłem, że znacznie sprawnie Wy oboje witacie gości. Matt kazał dobrze ugościć chłopaka, a Wy... albo oślepiacie go fleszem, albo obrażacie zainteresowania.
Skarcił Marka i Sildre. Wolnym krokiem podszedł do kanapy. Spojrzał na chłopaka.
- Artur Stawiński. Gospodarz, a raczej opiekun domu pana Mateusza. Miło mi Cię poznać i wybacz pozostałym. Są zbyt otwarci. Nie jestem tu szefem...
Spojrzał znacząco na Marka.
-... ale rzeczywiście mi przypadło utrzymywać tu porządek. Pokażę Ci zaraz dom, przydzielę pokój i opowiem trochę o zasadach. Ok?
Wyciągnął dłoń w stronę chłopaka.

Przygryzła wargę i zrobiła pochmurną minę
- Przesadzasz... - mruknęła pod nosem. Wyciągnęła się ponownie na kanapie i przymknęła oczy.

Ostatnio zmieniony przez Sildre dnia Czw 14:05, 08 Maj 2008, w całości zmieniany 1 raz

Zerknął tylko na Sil poważny.

Patrzył na cała wymianę zdań z lekkim rozbawieniem

- Rozumiem co do pierwszego to mnie nie obrazili, a co do fleszy chyba muszę sie przyzwyczaić poza tym Sildre zrozum ja jestem skromny bo jak za bardzo będę wierzył w to ze jestem bardzo dobry w czyść zatrzymam

Uśmiechnął sie nieco wrednie

- A i z chęcią chciałbym zobaczyć mój pokój o ile masz czas, a i bym zapomniał Damien mam nadzieje że nie będę sprawiał kłopotów

Skrzyżowała ręce na klatce piersiowej.
- E tam... trzeba się chwalić swoimi zaletami, póki starość nam ich nie zabierze lub choroba.
Spojrzała na pozostałych. Jej twarz spoważniała i trudno było doszukać się teraz jakiejkolwiek oznaki rozbawienia czy żartobliwej postawy.

Spojrzał ponownie na Sildre. Nie odezwał się. Schował wyciągniętą dłoń do kieszeni.
- Też mam nadzieję, że nikt tu nie będzie stwarzał problemów. Póki co myślę, że się dogadamy. Towarzystwo jest mimo wszystko miłe.
Uśmiechnął się nieznacznie. Kto go znał, wiedział jak bardzo miły był ten mały gest i słowo.
- Dobra Damien. Chodź oprowadzę Cię. Przede wszystkim musisz wiedzieć, że nie lubię jak ktoś mi przeszkadza. To główna zasada. Woła się mnie tylko w trzech przypadkach: kiedy ktoś nowy się zjawia, kiedy są jakieś problemy i czasem na posiłki. Jeśli masz jakieś pytania też możesz do mnie zapukać. Pokażę Ci, gdzie jest mój pokój przy okazji.
Nie czekając poszedł na basen. Tam zaczął wycieczkę....

Poszedł za Arturem, podziwiając dom.

Odprowadziła ich wzrokiem, po czym spojrzała na Marka.
- A Ty bardziej przykładaj się do nauki.
Zamknęła oczy i powróciła do wylegiwania się na kanapie.

*******

Zakończył wycieczkę. Byli w nowym pokoju Damiena. [link widoczny dla zalogowanych].
- To Twój pokój. Naprzeciwko mieszka Sildre, jeśli będzie zbyt uciążliwą sąsiadką mów. Jak już się rozpakujesz i odpoczniesz, przyjdź do mnie. Pokój numer 1, tam obok schodów do biblioteki.
Wsadził ręce do kieszeni. Nie czekając na odpowiedź...
- Odpowiada Ci lokum?

- Tak jasne odpowiada, a co do uciążliwych sąsiadów jestem wręcz pewny że to ona będzie marudzić ze po nocach tłukę się i klnę jak coś mi nie wyjdzie.

Uśmiechnął się wrednie, rzucił torbą na ziemię

- Odpocząłem i jestem gotów na rozmowę czy coś.

Podrapał się po żuchwie.
- Gdy jednak był jakiś problem, mów od razu.
Spojrzał na torbę. Potem na Damiena.
- Okey... Pierwsza zasada w tym domu, jeśli jest jakiś problem zgłaszasz go do mnie i razem go rozwiązujemy. Druga zasada to tolerancja. Jeśli ktoś jest w tym domu to musisz go tolerować. Jeśli Ci nie odpowiada ignorujesz. Jeśli napięcie jest zbyt wielkie organizujemy... "rozejm".
Uśmiechnął się nieznacznie.
- Właścicielem domu jest Matt i jeśli ktoś jest jego gościem, musimy to szanować. Jak potrzebujesz jakiejkolwiek pomocy zgłaszasz się też do mnie, albo do innych jeśli chcesz. Masz dostęp do wszystkich pomieszczeń w domu, oprócz oczywiście pokoi innych. Jesteś już pełnoletni, więc bar też jest do Twojej dyspozycji... ale nie przesadzaj.
Również lekko się uśmiechnął.
- Jeśli chcesz kogoś zaprosić do domu, najpierw sprawdź czy ta osoba jest... godna zaufania. Dom Matta nie jest zwyczajny, z resztą wiesz... nikt nie lubi obcych, którzy zaczynają mieszać. Jeśli są to znajomi ze szkoły, możesz ich spokojnie zaprosić, ale uważaj wtedy na odpowiednią atmosferę w domu... lepiej wtedy wszystkich uprzedzić... jeśli wiesz co mam na myśli.
Mrugnął.
- Na razie to chyba wszystko. Czuj się jak u siebie.
Nie czekając, odwrócił się i wyszedł.